W szkole jestem
już pół miesiąca. Jest fajnie. Dzisiaj, na drugiej lekcji dostałam 6+ za
powiedzenie regułki o „-uje się nie kreskuje”, napisanie „może” i morze” oraz
rozdzielenie na sylaby słowo „chrząszcz”.
Na czwartej lekcji
zaś mieliśmy zastępstwo z panią z klas średnich i dała nam zadanie dla
gimnazjalistów, które bez problemowo po drugim podejściu rozwiązałam.
Na trzeciej
przerwie z siostrą i Kabanosem ujrzaliśmy (nie zgadniecie co!) Żółwisia i Lisiczkę!!!
Są w klasie obok nas. Dziwne, że wcześniej tego nie zauważyliśmy… No nic! W
każdym bądź razie bawiliśmy się razem na każdej przerwie!
Na stołówce był
kurczak pieczony i barszcz czerwony (MNIAM!). Po za tym w sklepiku były babeczki
po dwa Peteliony, a ja i siostra miałyśmy po sześć Petelionów, więc każdemu
kupiłyśmy po jednej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz