Moje szóste urodziny były
wspaniałe! Tak… Były balony o najprzeróżniejszych kształtach i kolorach! Były
na patykach, na sznurkach, oraz te, z postaciami z bajek. Niektóre miały kolory
tęczy albo były obsypane brokatem. Jedliśmy tort truskawkowo-jagodowo-malinowo-poziomkowo-jeżynowo-porzeczkowo-bananowy,
ciasto 3-Bit w kształcie serca, sok jabłkowy, bananowy, kaktusowy, woda, koktajle
Oreo, Kit-Kat, nuggets’y, cheeseeburger’y, tortille, frytki, pierogi ze szpinakiem,
kaczka, kurczak, pizza z krewetkami, szynką, serem, ananasem, kurczakiem,
szpinakiem, z sosem czosnkowym, słodko-kwaśnym, pięcio-smakowym, majonezem i ketchupem.
Po prostu mniam! Skakałam po dmuchanych zamkach, puszczałam bańki mydlane,
widziałam przedstawienie w cyrku, obejrzałam film 7D w kinie, widziałam
zwierzaki w zoo, pływałam na basenie, bawiłam się na wesołym miasteczku, brałam
udział w konkursach, śmiałam się w salonie śmiechu, występowałam na scenie,
dostawałam nagrody, grałam w gry jarmarkowe, oglądałam jarmarki, zbijałam
kręgle, bawiłam się z przyjaciółmi, opalałam się na plaży, dostawałam laurki…
Po prostu ekstra! Ale najważniejsza, rzecz jest taka… Że dostałam prezenty!!!
Ha, ha!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz